niedziela, 29 lipca 2012

Paryż - 4 dzień - DISNEYLAND !

Heeejoo :)
Nadszedł w końcu ten upragniony dzień przez niektórych - dzień, kiedy jedziemy do Disneylandu - najwiekszego parku rozrywki w Europie :) Osobiście, nie byłam tak bardzo "podjarana" , ale to się zmieniło jak tylko tam weszłam, haha :D Piękne widoki ! Niestety dużo zdjęć nie ma, bo ciągle latałysmy po kolejkach albo stałysmy i czekałysmy na nie :)
Kiedy tylko weszłsymy odrazu poleciałysmy z Ewelina po uszy myszki Miki :) Dziewczyny tez sie jednak zdecydowały - jakas pamiątka musi byc ! :) Szłysmy sobie główną uliczką i zachwycałysmy się widokiem, wszystko było tak idealnie zrobione i mozna było sie znowu poczuc jak małe dziecko :) Nawet juz dorosła osoba, Ewka ( lat 19 :P ) cieszyła się chyba bardziej niz nie jedno maleństwo, haha :D Na sam poczatek nie wiedziałysmy gdzie isc wiec szłysmy przed siebie :) Pierwsza atrakcja na którą się wybrałysmy był dom strachów, nie stałysmy tak długo, bo tylko z 15-20 min. Nie wiedziałysmy czego sie spodziewac :P Dom okazał się znakomity , może nie był tak straszny, brkowało mi się czegoś co by mi nagle przed oczami wyskoczyło, ale mnie tam wszystko zachwycało, to dopracowanie każdego detalu, świetne ! A później... szczerze mowiac juz nie pamietam dokładnie, wtedy chyba się rozdzielilysmy.. tak, tak, ja poszłam z Ewką sobie połazić, a dziewczyny na kolejki. Byłam w domku Alladyna, na rejsie wokół wysepki i tak ogólnie sobie chodziłysmy i zwiedzałysmy :) Na spotkaniu z cała grupą znowu byłysmy w 5 i juz razem chodziłysmy :) Wtedy psozłysmy na Piotrusia Pana - latałysmy sobie nad Londynem w latających statkach , na Piratów z Karaibów ( na których byłam 3 razy, ale o tym pozniej :P ) - płyneliśmy sobie wokół Piratów i nachlanych kolesi, którzy sączyli sobie Rum, haha, i były fajne zjazdy w dół, kiedy chlapalo troszkę wodą i robiło zdjęcia :P Pózniej poszłysmy na najwiekszą chyba kolejke, na którą czekalysmy 50 min. , po drodze troszkę pohejtowałysmy ludzi wokoło i było smiesznie :P Mniej zabawnie zrobiło się gdy zobaczylysmy dziewczyny z naszej gtrupy które weszły innym wejsciem i na kolejke czekały z 10 min. a my 50 ... :P A dla mnie kolejka okazała się ... niewypałem , ale DLA MNIE . :P Jestem osobą bojaźliwą i nie lubię takich rzeczy, a ona była za szybka, za wysoko, na zewnątrz, za barzo rzucało i takie tam. Całą przejażdzę tuliłam się do Eweliny, miałam zamkniete oczy i błagałam zeby sie skonczyło, haha :P Ale dziewczynom i innym bardzo sie odobała :D Pozniej jakoś, albo przed tym, juz nie pamietam , byłysmy w "Małym Świecie" , wycieczka po wodzie, gdzie oglądało się wszystie kraje zrobione z kartonu chyba, pięknie było ! Wszystko było takie dopracowane, przejrzyste i ... no piekne :P Nastepnie był labirynt z Alicji w Krainie Czarów, filiżanki z Eweliną i... AAA ! zapomniałam o najlepszym ! STARWARS ! Naaaajlepsze, chłopaki nam to polecili to odrazu poleciałysmy, wszystko odbywało sie w srodku wiec nie wiedziałysmy jak to bedzie i jeszcze chwile przed chciałysmy zabic chłopakow, ale jak weszłsymy okazało sie MEEEGA SWIETNE ! Był to symulator rakiety kosmicznej, miałysmy przed soba duzy ekran, rzucało nami na boki, jak "leciałysmy" wbijało w krzesła i chyba jako jedyne wsrod tyylu ludzi smiałysmy sie jak chore i piszczałysmy, haha. Kazdą po tym gardło bolało :P  No, ojej, ale sie rozpisałam :P Ale jeszcze tylko troszkę. :P O 21 mielismy kolejne spotkanie z wychowawcami, a potem juz latałysmy z chłopakami troszkę. I wtedy poszłysmy znowu na Piratow, ale było juz smieszniej, Ewa z jednym z Klonów wymyślili piosenke, troszeczkę się pochlapaliśmy, i robilismy znak West czegos tam do zdjęcia :P :) Pozniej sobie pobiegalismy bo miało byc zamkniecie o 23 i wielkie przedstawienie na koniec, a my chciałysmy zdarzyc jeszcze na Koniki i takie tam inne, ale niestety juz nam sie nie udało :P zatrzymalismy sie już przed głównym zamkiem i czekalismy za WIELKIE zakonczenie, które było...NIESAMOWITE !!!!!!!!!!!! Nie ma innego slowa, aby to opisac, mnie zaczarowało totalnie :) Nawet macie króciutki filmik z niego :) I ... to chyba wszystko :) Po calym dniu spedzonym w Disneylandzie stwierdziłam ze 1 dzien to za mało, bo wszystkiego nie zobaczyłam , ale i tak było wspaniale :) Wszystkich bolały nogi, do osrodka dotarlismy około pólnocy - 1 w nocy, była kolacja i odrazu z dziewczynami padłysmy :P :)
Jeeeeeeeeeeeeeeeeej, ale się rozpisałam :P Za to jutro juz bedzie duuuzo mnie, bo ostatni dzien ;< Do juterka, a ja lece na hamaczek :)

















3 komentarze:

  1. ależ tam cudownie... zazdroszcze ci ;) myślę, że tam każdy bez wzgledu na wiek jest dzieckiem ;D

    OdpowiedzUsuń

Zachęcam do obserwowania ;)))
Anonimy proszę o podpisywanie się :)
Na wszystkie pytania chętnie odpowiem !

Pozdrawiam serdecznie miśki :** !