Dzisiaj mam dla Was przygotowany mały przegląd moich eyelinerów... Niestety nie znalazłam jeszcze swojego ulubieńca i ciągle szukam ideału...
Jako pierwszy idzie eyeliner w żelu z Essence. I mam trochę podzielone zdanie na jego temat. Jak eyeliner czarny z sun club przypadł mi do gustu to już ten brązowy ze stałej szafy w ogole. Nawet widać to po zdjęciu. Czarny eyeliner mam już z półtora roku, nadal jest dobry, ale już powoli go zużywam i ostatnio jestem leniwa i wolę uzywac tych w pędzelku :P
Podsumowując czarny jest trwały ( nawet bardzo, bo wodoodporny), dobrze napigmentowany, z łatwościa można nim namalować kreski o różnej grubości bez poprawiania konturu.
Brązowy ma zbyt "suchą" konsystencje, pare razy trzeba nakładać aby powstała ładna kreska i ciężko nim się operuję.
Może to mi akurat trafiła się taka badziewna wersja brązowego, ale niestety nie polecam.
Eyeliner z Loreala w pisaku - najdroższy ze wszystkich, więc wymagam od niego trochę więcej. A czy się sprawdził ? Na początku jak najbardziej tak, ale z czasem jest do baaani. Kupiłam go w sierpniu i "działał" przez około 2-3 msc, pozniej kreski były szare a nie czarne a po paru godzinach znikały z powierzchni powieki.
Eyeliner z H&M, który znalazłam kiedys za 5 zł w swoim H&M okazał się strzałem w dziesiątke ! Gdyby tylko jego aplikator był troszkę węższy byłby idealny. Mam go już straaaasznie długo... Około 2 lat, a nadal jest czarny, a nie szary, maluje ładne kreski, które trzymaja się cały dzień i nic się nie dzieje z jego konsystencją.
Eyeliner z essence w pisaku. Hmmm....podobny do tego z Loreala, lecz szybciej się kończy i aplikator bardziej się wygina. Ale za 10 zł można wypróbować, idealny na leniwe poranki kiedy nie chce się przykładać az tak do naszej górnej kreseczki :)
Podsumowując najlepszy jest H&M i Essence w żelu, a reszta... niezbyt mi przypadła do gustu. Dzisiaj zakupiłam sobie eyeliner z essence w pisaku dwustronny, bo potrzebowałam czegoś co zrobi mi kreseczki "na szybko" :))))))
IIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIII.... MAM BILETY ! 25 maja 2013r około godziny 15.30 (nie pamietam dokladnie) mam wylot do kolezanki do Londynu.
Marzenia się spełniają !
Milego wyjazdu ! ;) Ja 25 marca jade do Polski :)
OdpowiedzUsuńFajny post ;)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę tego Londynu <3
oj kochana, ale zazdroszczę Ci Londynu, to będzie na pewno wspaniała wycieczka! a co da eyelinerów to bardzo mi się podoba ta kocia kreska u kogoś :) na mnie to wygląda kiepsko, chyba mam zbyt "grzeczny" wyraz twarzy :P
OdpowiedzUsuńbuziaki! :*
Ja nie wyobrażam sobie mojego makijażu bez eyelinera:)
OdpowiedzUsuńObecnie używam coś podobnego do tego z H&M i nie narzekam.
Pozdrawiam.
Londyn! zazdroszczę :DD
OdpowiedzUsuńMam jeden eyeliner w żelu, który rzadko używam, drugi w pędzelku i jest taki średni. Nie trafiłam na żaden dobry. :(
OdpowiedzUsuńja bylam w londynie , zazdroszcze wyjazdu ;3
OdpowiedzUsuńja jeszcze ćwicze malowanie eyelinerem ale jakos mi nie idzie :P
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy wpis:)
jaaaa! zazdroszczę wyjazdu! a dokładniej wylotu :D ahaha :D
OdpowiedzUsuńzazdroszczę wyjazdu <3
OdpowiedzUsuńzazdroszczę wyjazdu, byłam kilka razy i wciąż marzy mi się kolejny wyjazd :) zapraszam do mnie
OdpowiedzUsuńale ci zazdroszczę tego Londynu :c
OdpowiedzUsuń