sobota, 8 października 2011

The one that got away...

Heej ! ;))
Dzisiaj w końcu kupiłam kurtkę :) Trochę droga była, ale to nie kurtka na jeden rok :) Mówię o zimowej, ciepłej kurtce z H&M którą już pokazywałam, ale wzięłam kolor brązowy :) Mama wolała żebym wzięła rozmiar 36, który wisi na mnie i sie zastanawiamy czy nie wymienić... chyba ze bede nosic 5 milinów swetrów to będzie okej :P
Zrobiłam też bardzo szybciutkie zakupy - kredka z catrice ( otworzyli nowa szafę u mnie w Natuurze :) ), baza pod cienie z KOBO i tusz z essence , wiem, że ostatnio sobie kupiłąm tusz z Bourjouis, i jest świetny, serio, baaardzo świetny, ale ja musze miec ten z essence zawsze pod ręką, takie moje przyzwyczajenie ;p
Dzisiaj wieczorem zamawiam lokówkęę :)) Najzwyklejszą na świecie, nie potrzebuje nic szczególnego :)
Moi rodzice 19.10 obchodzą 20 rocznicę ślubu i z bratem zamawiamy im wazon z ich zdjęciem i wygrawerowanymi podziękowaniami, juz nie moge sie doczekac aż zobaczę jak to będzie wyglądac na zywo :)








3 komentarze:

  1. super plaszczyk , ja też zrobiłam ZAKUPY ALE NAPISZE O NICH JAK BEDE W DOMU ZAPASZAM DO siebie na recenzje

    OdpowiedzUsuń
  2. ale ladnie wygladasz :)
    sliczna jestes ii uwielbiam twoje kobaltowe rurki !<3

    OdpowiedzUsuń

Zachęcam do obserwowania ;)))
Anonimy proszę o podpisywanie się :)
Na wszystkie pytania chętnie odpowiem !

Pozdrawiam serdecznie miśki :** !